Pewna mieszkanka Łodzi znalazła w gazecie ofertę pracy w księgarni. Pozytywnie przeszła rozmowę kwalifikacyjną, jednak kiedy jej przyszły szef dowiedział się, że mieszka przy ulicy cieszącej się w mieście bardzo złą opinią odmówił przyjęcia jej do pracy – pisze Metro.
Pracodawca nie widzi nic złego w swym postępowaniu. Swoją decyzję tłumaczy tym, że zatrudniane przez niego kobiety mają do czynienia z pieniędzmi, a on „w przeszłości miał już kłopoty i więcej ich nie chce”.
Kobietę, której odmówił zatrudnienia, uważa nawet za sympatyczną osobę, ale obawia się jej „znajomości”, a adres zamieszkania potencjalnych pracowników jest dla niego takim samym kryterium selekcji, jak na przykład wykształcenie.
Babà jest pochodną ciasta rosnącego na naturalnych drożdżach, typowego dla polskiej tradycji ludowej. Uważa się że odmiana ta została wprowadzona na życzenie Gerolamo Baby, osiemnastowiecznego króla Neapolu, który był wielkim wielbicielem słodkości. »